dzień - było dobrze.
korzystałam ile mogłam.
do czasu.
ale nie narzekam bowiem i tak było lepiej niż zazwyczaj.
wieczór zaczął się bombowo od afery sprzątającej. Hanka nie chce sprzątać zabawek. przeżyję. jak nie chce zabieram, odstawiam w widoczne miejsce i nie bawi się kilka dni. no dwa góra. potem obiecuje poprawę i zazwyczaj poprawa jest. ale nie dzisiaj bo dzisiaj było grubo - został skonfiskowany domek lego ! o zgrozo. trudno. zrobiło to na niej wrażenie. zobaczymy co jutro będzie.
w międzyczasie dostała od Taty piżamkę z Pansi Pansi. wypas !
;)
później kąpiel. i wszystko dobrze gdyby nie to, że chciała się kąpać w ubranku ?!?
że co?
afera. odrobinę przyćmiona samą kąpielą. potem kolejna afera przy wychodzeniu z kąpieli. następna przy ubieraniu w piżamę - bo nie jest to ta z Pansi Pansi. tak wiem - nie trzeba było jej dawać piżamki nie upranej i nie przygotowanej do ubrania natychmiastowego do spania ! wiem !
20.30 Hanka jednak postanowiła przestać płakać / z terrorystami nie negocjujemy!/ i śpi.
jutro nowy dzień - i pamiętać o piżamce muszę :)
i tak to rozmyło się moje wspomnienie o miłym dniu z nie zbuntowanym Dzieckiem.... bunt bunt bunt !!
a poza tym to jakiś budowniczy nam rośnie ;)
20 stycznia 2010
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
4 komentarze:
ej co to za klocki?
faajne
Ehh...miałaś przynajmniej miły poranek ;) U nas bunt i wrzask od wczoraj, mam nadzieję że to takie pochorobowe tylko i że dziecko mi się nie popsuło na dłużej ;)
Odstawiam w widoczne miejsce...skorzystam z pomysłu, Aga
ewa - klocki - BOIKIDO
Gosiu - nie popsuło tylko rozstroiło ;)
Aga - a na kim będziesz testować bom ciekawa ;)
Prześlij komentarz