22 maja 2010
o targach książki będzie...
Obiecała, że będzie grzeczna.
Obiecała, że będzie trzymać się blisko nas.
Obiecała, że będzie w razie potrzeby chodzić za rączkę.
Obiecała, że nie będzie uciekać.
I bardzo starała się, żeby obietnice dotrzymać. I faktycznie. Była grzeczna. Trzymała się blisko nas. Chodziła za rączkę i nie uciekała.
Trochę ludzie ją onieśmielali. Duży przebieraniec Królik/Myszka - przestraszył.
A potem poszliśmy na obiad.
A na deser były lody czekoladowe.
Dawka energii turbo max.
I wszystkie obietnice poszły w zapomnienie.
Ale to się nie liczy bo to było centrum handlowe a nie targi.
A wiadomo, że Hanka w sklepie, nie uziemiona w wózku to wulkan energii.
Po tym jak biegała po przebieralni odsłaniając ludziom zasłony postanowiliśmy się ewakuować.
Obietnice do końca nie spełnione.
Ale wtedy na szczęście byliśmy w drodze powrotnej
Książka targów - Kici Kocia Gotuje.
Sama wybrała.
I bardzo Hance przypasowała.
Bardzo !
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
2 komentarze:
Nie no padnę. Gust do butów Kala, mamy chyba identyczny! Lucy znów ma dokładnie takie jak Hanka! Nawet kolor ten sam :D
A to zdjęcie z balonikami a la lata 40-te - genialne!
Prześlij komentarz