To Dziecko często robi sceny przy myciu włosów.
To samo Dziecko prosi o ręcznik żeby zakryć sobie oczy w czasie spłukiwania głowy / a Mama robi to nad wyraz delikatnie, że nawet kropeleczka, kropelunia.../
To Ono samo z siebie tak szaleje w basenie.
I już zapowiedziałam, że nie.... nie ma więcej krzyków podczas mycia włosów.
Nie ma histerii. Nie ma negocjacji. Targowania się. Nagród.
Nie ma dwóch istot. To Hania. Której szaleństwa w basenie przyprawiały mnie o zawał serca. Trwałam dzielnie na stanowisku miotając się z myślą, że powinnam jej tego zabronić. Nos. Oczy. Buzia. Uszy. Pod wodą.
Basen to u nas teraz codzienność.
Dziecko ma się dobrze.
I wiadomo już, że pewne numery to nie przejdą z rodzicami.
A z myciem włosów - to czasami sama sobie myje. W basenie ;)
13 sierpnia 2010
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
3 komentarze:
No bo ja tak powoli, na podstawie autopsji, dochodze do wniosku, ze te wszystkie protesty to tylko dlatego, ze ktos robi.... bo samemu sobie robic, to przeciez zupelnie inna historia...!
sliczne zdejcia na waszym blogu :) Hanka zachwycajaca!
normalka:)
najlepiej jak wszystko "siama":)
Prześlij komentarz