3 listopada 2009

jakby to powiedzieć i nie być posądzona o szaleństwo.

Nudzę się !
Bez żartów. I tak, dziecko mam w domu, nie u dziadków, nie z Tata w pracy i Cioci Asi również nie ma.
Dziecko jest ale dziecko się mną nie interesuje. Trwa to już jakiś czas ale dzisiaj to jakieś apogeum. Dramat dla Matki. Chciałam się z nią pobawić ale zostałam wysłana do kuchni robić obiad. Mamo, obiad obić tam. Wyciągnęłam naklejki a nawet klej ale Hanka powiedziała jusz nie, toniec bawić i sobie poszła. Olała mnie totalnie. I co ja teraz będę robić ;)
Siedzę przed klawiaturą. Siedzę ! Na krześle ! nikt mnie nie goni, nie krzyczy Mamo siedzi nie!, nie wdrapuje się na kolanach z okrzykiem Niani Nani na ustach. Zrobiłam obiad, posiedziałam w kuchni i poczytałam gazetę !! poszłyśmy na spacer, obyło się bez krzyków bo grzecznie szła obok mnie. Od 30 min ubiera lalkę. I nawet nie chce żebym jej pomogła? Raz, raz i jeden jedyny raz czytałyśmy dziś książeczkę. Potem poszła robić obiad z lalkami i ludzikami. Śniadanie zjedzone śpiewająco. Bez focha.
Gdzie jest moje dziecko... średnio grzeczne, średnio marudzące, średnio jedzące i średnio wymagające.
Koniec świata.
A znając ludzkie matczyne szczęście to jutro będę narzekać, że od rana na piszczelach mi wisi ;)

6 komentarze:

aneczka_z_Julką pisze...

to chyba jakaś faza księżyca czy coś (bo jak sobie to inaczej tłumaczyć)...zostałam w domu bo dziecko chore, po raz pierwszy od 10 lat na chorobowym (nie licząc ciązy) dla niej, a moje dziecko co na to ... wszystko jej jedno!! mama może służyc do podawania lekarstw a potem "iść tam"...

Tata Hanki. pisze...

O, maffo maffo ;)

kala pisze...

zasadniczo to mówi NIE !
i powiem jedno - dziecko wieczorne jest całkiem inne niż dziecko dzienne :)
Tato usypia więc wiem co mówię bo słyszę ;D

Magda pisze...

uznam, że nie czytałam tej notki. bo inaczej by mnie skisiło z zazdrości. do ostatniej niteczki ;)

Tlingit pisze...

Po kolejnej nieprzespanej nocy i kolejnym dniu wychowawczych porażek, mogę tylko dołączyć do poprzedniczki... Który bocian takie dzieci przynosi??

kala pisze...

hej kobiety, matki spokojnie ;) też się takich dni doczekacie :)
a po burzy przychodzi słońce a potem znowu burza i złudzeń nie mam bo Hankę znam nie od wczoraj - to się wszystko odmieni a wspomnienie dzisiejszego dnia zatraci w pamięci... obstawiam, że to nawet może być jutro. :D