25 listopada 2009

sytuacje

Hanka gadająca pojawiła się równie szybko jak swojego czasu Hanka chodząca i nic się na to nie poradzi. Idzie jej to mówienie coraz lepiej. Tworzy zdania, ciągle nie łapie, że zaimki ułatwiają komunikacje. Komentuje. Kłóci się. Rozczula. Szepcze żale prosiaczkowi na uszko.

Dawne plapplap i myjmyj przesło w plomplanie. Patit w posiaćka. Zmusiłam ją do porzucenia wszelakich określeń w stylu muuu, mee, hałhał, dźińdźiń i jest już lepiej i okazało się, że jak chce to potrafi.

Ale i tak hiciarskie jest jej lulu ;) Mamulu, Tatulu, Babulu, Dziadulu !! Przez to mamy problemy z subodrynacją Dziadków :).

Te które utkwiły mi w pamięci.

Przy zabawie w Pana Dotola porozwalała wszystkie buteleczki w których był sylopeć. Mówię, że nie będzie miała się czym bawić bo cały syropek się wylał i teraz co?
Hania zbuduje sylopeć !

Zachwyt nad księżycem.
Mamo, Mamulu /Tato, Tatulu, noć jest, ćsiężyć jest. Daleto jest. Taaa. Oooo daleto. Taki mały ogalić. Taki ogalić. /tu pokazuje w rączce, że niby taki rogalik/

Obudzona u Dziadków w nocy nie może usnąć. Kocyk nie. Kołderka nie. Poduszka nie. Ciemno nie. Dramat. Haniu, pytam, może Ci pośpiewać. Chwila wahania...
Taaak, Mama cita, Mama gla. /Mama czyta, Mama gra = Mama śpiewa kołysankę.

Rano. Bardzo rano. Hanka domaga się butli mleka. Daję. /to bardzo nieedukacyjny i małowychowawczy moment dnia bo zęby, butla ale pal licho, rano jest a ja nie jestem doskonała ;/ Po wypiciu oddaje mi butelkę. Ja wsuwam ją pod łóżko.
Mamo- słyszę - Mamulu stolicieć połóś.
Tak tak, później. Śpij.
Mamo.
Śpij. Oddech. Drugi.
Być poziądeć !

Bo porządek to jej drugie imię. Te którego nie ma ;)

Ale i tak najlepsze teksty to zbiera przed snem Tato. Cały dzień musi mu opowiedzieć.

A sytuacyjnie żeby spamiętac to potrzebowałabym stenotypistki albo być jak BigBrother ;)
I te jej zabawy. Wymyślanie i wcielanie w życie. Ale to już temat na innego posta.

2 komentarze:

Unknown pisze...

mama ty nie rób bałaganu ma być poziądeć i już.
hanka mnie zadziwia tymi tekstami, wiem powtarzam się ale... no fajne takie rozgadane dziecko. mój też coraz więcej gada ale do hanki mu daleko:)

Tlingit pisze...

ciekawe czy ten poziądeć już jej tak zostanie. skarb nie dziecko! :)