4 grudnia 2009

luźny piątek

Mimo tej całej harmonii na linii matka - córka, z niecierpliwością czekam na piątek.
Matki mnie rozumieją ;) Tata w domu wiele zmienia.
W oczekiwaniu na weekend mamy bardzo luźne piątki.
W piątki nie czepiam się tak bardzo.
Nie każę sprzątać zabawek za każdym razem gdy przechodzę pokojem - mimo to Hanka i tak to robi z przyzwyczajenia.
Nie kłócę się o pierdoły. Odpuszczam. I dlatego teraz siedzę w pokoju zawalonym po każdy kąt zabawkami, Hanka karmi koty ze swoich zabawkowych miseczek, chodzi bez skarpetek - bo bose stopy muszą być gotowe na założenie basenowych klapek ;) -skacze po kanapie i właściwie to o więcej nie miałabym się o co uczepić. A czasami potrafię. Ona również.
Dlatego też mamy od trzech dni ukryty bunt dwulatka.
Nie tam, żadne tam problemu w raju ;)
Zwyczajowe krzyki wrzaskuna wzbogacone płaczem. Najbardziej w godzinach 13-16 kiedy to dziecko jest wybitnie znużone i zmęczone.
I nawet nie pamiętam przyczyny bo jest ona tak błaha, że mój mózg nie zawsze ją zarejestruje.
Za to dla niej urasta do rangi dramatu na poziomie komórkowym. Molekuły jej siadają. Coś było z cytryną. I z mlekiem. Ale nic bardziej nie napiszę.
Kolejne dni muszę się skoncentrować bardziej na problemie.
Tupanie nogami ma opanowane.
Dzisiaj również.
Ale dzisiaj jest luźnie. Ja również jestem luźniejsza. Hanka różnie.
Poradzimy sobie z tym.
Nie ma co dramatyzować.
Chyba.
:)

A w ramach nauk Hanka olała kolory i zajęła się literkami.
U - Ula.
M -Mama.
T - Tata.
B - Baba.
K - kogut. I jak Mama.
No zgadza się ;)

2 komentarze:

coralie pisze...

u nas też bunt dwulatka zbliża się dużymi krokami.Zuza ma opanowany wrzask plus płacz z pauzą na to by zobaczyć jak reaguje. wrrr

kala pisze...

u nas doszły jeszcze elementy różno dzwiękonaśladowcze wydymane buzią ;)
komedia !
ciekawe jak długo ten dobry nastrój mi pozostanie ;)
oby do świąt ;)