28 grudnia 2009

Nerwowo.

U nas...
Jako Matka muszę wiedzieć wszystko a nie wiem.
Ale wiem, że lala jest w wózku jak jej nie ma w lóżeczku. Ocalona .
Krzyki, tupanie nogami - wrzaskun na całego. A poranek był uroczy.
Do tego albo jako przyczyna stan podgorączkowy. 37 celsjusza.
Zwaliłabym to na zęby ale tych się doliczyć nie mogę.
Zwaliłabym to na bunt dwulatka ale czy ja wiem.
Wkurzona dziś jest. Rozumiem - też czasami bywam.
Mimo to wychowawczo nie popuszczam. Luzowanie warkoczyków Hance nie służy o czym mnie przekonał tydzień ostatni świąteczno i przed. Momentami było grubo w wytyczaniu nowych szlaków i wyznaczaniu granic.

Rozwojowo ostatni tydzień poszła jak burza. Może to przez większą swobodę, moje mniejsze ingerowanie i może tak jest co tydzień tylko tym razem bardziej to dostrzegam.
Jeśli chodzi o mówienie - jeszcze chwila a pobije mnie na głowę.
Słownictwo - nie wiem skąd bierze. Dobór słów bawi - nie rób noć - choć gdzieś indziej -nie rób fotel - Hania chce się psitulić - ksinzić taki ogalić - Hania chce obaczyć - dla przykładu. Odmienia pieszczotliwie do przesady - siebie - i koty - Dustafićiu :)
Szalej tygodnia poszła w naklejki. W świąteczny czas przerobiła z 10 książeczek do wklejania, każda średnio 200 naklejek - nie mogę już patrzeć dlatego dzisiaj wyklejała resztki sama i doskonale sobie poradziła.
Do tego prezenty były trafione i w akuratnej ilości i bawimy się. Na dalszy plan zeszło malowanie i rysowanie. Zabawa ludzikamu i klockami duplo to powielanie rozmów rodziców. Tego co do niej mówimy i wszystkiego co zaobserwuje. A spostrzegawcza jest.

I nerwowa.... i tyle na teraz ;)



4 komentarze:

Gabryjelov pisze...

Ach ciężkie jest życie matki...

Magda pisze...

Kala, a jakie to książeczki co mają po 200 naklejek?
I czy Hanka taka zdolna, że je sama odkleja, czy sterczysz przy niej? Bo mnie to najbardziej w tych najklejkach martwi, jeśli mam być szczera ;)

kala pisze...

książki - wg mnie jedne z lepszych - duże naklejki, może odszukiwanie sprawia problem na początku ale dała radę -
http://www.olesiejuk.pl/zobacz.html?tx_mzksiegarniaklient_pi1[by_autor]=David%20Crossley%20%28ilustr.%29
http://www.olesiejuk.pl/zobacz.html?tx_mzksiegarniaklient_pi1[by_autor]=Hettie%20Bingham
i sama odkleja... czasami się urywają ale rzadko woła o pomoc.
a i opracowałam metodę, że wpierw z arkusza naklejek odrywam to co je otacza i wtedy na kartce zostają same naklejki i o wiele łatwiej... o ile wyraziłam się jasno ;)

Magda pisze...

ten pomysł z odklejeniem arkusza genialny. czapki z głów!