nie ma to jak przegląd katalogu przed snem.
pozycja obowiązkowa od kilkunastu dni.
najlepsze / najgorsze są teksty - to Hania ma, i to Hania ma.... oooo tego nie ma Hania... Tatuluuuu!!!!
trzeba skrobać te listy do Świętego Mikołaja ;)
16 grudnia 2009
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
2 komentarze:
To wszystko zły wpływ dziadków!!!
Dobre, dobre!
W dziecinstwie (bylam duzo starsza od Niani) tez z wielkim uwielbieniem przechowywalam i studiowalam katalozki lego.
Ale w tamtych zamierzchlych czasach sprawa byla o tyle prosta, ze niczego, co przedstawialy, nie mialam, ani dostac raczej nie moglam...
Prześlij komentarz