11 grudnia 2009

z racji braku czasu ....

... blog odrobinę w zaniedbaniu.
niestety.
dziecko w dzień nie śpi, na wiele nie pozwala i raczej staram się nie wychylać.
a ciężko jest. oj jest.
i to już nie ma co zwalać na zęby.
i mogło by być gorzej.
ale Hanka jęczy. gburowata jest czasami. nieznośna. nieprzewidywalna. marudna jak jasna cholera.
zdenerwowana przechodzi na piszczenie i wtedy to już kompletnie jej nie rozumiem.
i gotuje.
to ma po Matce, która jak nerwowa to też gotuje.
tak mi się skojarzyło.
i dlatego mamy ciągle pełno jedzenia w lodówce.
nerwowo jest po prostu.

a Hanka gotuje z rana Mamuli herbatę i mięsko z brokułami ;)





a jak nie gotuje to robi w photoshopie. jak Mamula ;)


i ciągle jest zakaz robienia zdjęć i wcale nie pozuje, nie nie nie ;)



a to mnie zaskoczyło. z całego pudła powybierała naczynia koloru czerwonego. i tak robi już jakiś czas. segreguje. a w kolorach to my nie robimy. bo Hanka mówi, że nie. i na złość Mamuli mówi na każdy kolor niebieski - minę ma przy tym prześmiewczą. więc Mamula nie nalega. ale widzę, że jednak coś zostaje.


A i perełka dla wtajemniczonych ;)
Hanka po 3 tygodniach namów i odmów w końcu zaczęła przedstawiać się swoim imieniem i -uwaga- nazwiskiem.
nie lada to sztuka.

Hania Pablińska Sieślać !

;D

blisko.
teraz żałuję, że nie daliśmy jej drugiego imienia :) byłby ubaw. po Mamuli na przykład ;)

czekam aż zacznie mówić adres zamieszkania. na razie mówi - nie !

2 komentarze:

Anonimowy pisze...

Kala nie osłabiaj mnie...Kimbimba...=.. Pablińska AgA

Magda pisze...

jest dziewczyna nie do pobicia.
a u nas każdy kolor to biały ;)