To się podobno na bloga nie nadaje ;)
Nadaje się. Tak mówią....
Historia jest taka, że 'brat' Hanki Aleks jeździk ma i Hance się podoba. Jak się Hanke podoba to Dziadki nie wiele myśląc ale wiele szukając jeździk nabyli.
Więc tak. To Hanki. Osobisty. Mimo iż wygląda jakby zabrała młodszej koleżance ;) Niby do 36 miesiąca. No dobra,
I jeździ. Do kuchni. Do łazienki. Hania do Ciebie psijechała. Hania psijechała cię odwiedzić. Szaleje. Gra. Trąbi. Świeci. I rano jest fantastycznie. Jednej zasady się trzyma. I jestem dla tego pełna podziwu i porannego cichego zachwytu. Rano czeka aż budzik zadzwoni. Bo to, że budzi się przed budzikiem to oczywiste.
19 maja 2010
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
5 komentarze:
HANECZKA ŁADNA JEST!!!
NADAJE SIĘ JAK NAJBARDZIEJ. SZKODA ŻE NIE WYMYŚLILI JESZCZE TROSZKĘ WIĘKSZYCH JEŹDZIKÓW. MOŻE WYMYŚLĄ. A HANKA I TAK SŁODKO WYGLADA, NAWET W ZA MAŁYM JEŻDZIKU. BUZIAKI :)
W sumie źle nie wygląda... Ubaw ma straszny, aż mnie zaskoczyła, że tak jej się spodoba :)
bardzo fajny i dziewczecy jezdzik:)wcale sie nie dziwie ze sie podoba, a budzik w tej historii jest wow:)))
Kala, dzięki za Austera i Eugenidesa, czytałam dawno, ale jak mogłam zapomnieć!
Prześlij komentarz