27 stycznia 2011

grut to wychowanie


Mieliśmy problem. Z obgryzaniem paznokci. Bo dłubanie w nosie jakoś przeboleję. Gryzienia nie.
Były prośby. Tłumaczenie. Długie rozmowy. Na nic.
Nie gryź !
Nie pacz !

Nawet jak nie widzę to wiem, że gryziesz.

Obcinałam paznokcie codziennie. Piłowałam Miała własny mały pilniczek. A Hanka ciągle mówiła, że dlapie.
Malowałam lakierem - dziewczynki nie gryzą pomalowanych paznokci, Córeczko !
Po tygodniach walki - dwóch - mieliśmy dość. Ciągłe upominanie. Nie zwracanie uwagi. Nic nie pomagało.

W końcu, którejś soboty nie wytrzymałam - jak jeszcze raz zobaczę, że gryziesz paznokcie - mówię - to zabiorę Ci jedną z książek z Kubusiem Puchatkiem.
Oniemiała.
Rozumiesz.
Tać.

Za jakieś 20 min kątem oka widzę, że gryzie. Jedno moje spojrzenie - przybiegła z oblizanym paluchem - obtnij. Obcięłam.
-Teraz przynieś jedną z książek o Kubusiu.
Przyniosła. Zabrałam. Schowałam. Nie ma.

Od tamtej pory nie gryzie paznokci.
Książkę odzyskała wczoraj przed snem w nagrodę za samodoskonalenie.

Zawsze to powtarzam.

Dobry szantaż to podstawa wychowania !

;)

4 komentarze:

Delie pisze...

Kala, jesteś the best:)))

"Dobry szantaż to podstawa wychowania!"

LOL

PS Stosuję;)

Unknown pisze...

jakie to u was proste.wow. u nas słabo skutkuje, mam za mało wprawy:)

zosiabg pisze...

Bo to trzeba byc bardzo wiarygodnym :) I miec dobry obiekt ktorym mozna szantażowac.

Przerabiam ostatnio, 'bede czytac jak bedziesz jesc, nie bedziesz jesc - nie bede czytac'. Pol na pol efekty ;)

-Longina- pisze...

Wstyd przyznać ale długoooooooooo obgryzałam. Zaczęłam malować przestałam. Ciekawe co by mi rodzice zaczeli zabierać w moim wieku ;)