19 stycznia 2011

może być.




Książka, ku mojej radości przyjęła się. A książki nie przyjmują się wcale. Żadne. Radości nie tylko dlatego, że sama mam jakiś sentyment do serii. Radości, bo rzygam Kubusiem Puchatkiem ;)
Swoją drogą znam Osobę, która ma całkiem pokaźną kolekcję książek z serii "Poczytaj mi mamo". Ta Osoba ma wiele osobliwych kolekcji. Pozdrawiam :D
Czytam teraz Dziecku coś innego. A Hanka już upodobała sobie ulubioną dziewczynkę w niebieskiej sukience. Do wieczora będę znała na pamięć.

4 komentarze:

Rzepka pisze...

OOO, nie wiedziałam, że tak nostalgiczne wydanie jest już dostępne :) dziękuję za inspiracje, biegnę na zakupy :)))

Delie pisze...

O, poszukam. Też mam sentyment do tej serii:)

Susełek pisze...

coz za poza relaksacyjna :) jaka dostojna :)

Anonimowy pisze...

My też mamy:-) w kółko czytamy dwie pierwsze bajki - reszta na razie czeka na lepsze czasy chyba;-) Pozdrawiam D.