Bardzo lubię jak Tata czyta Hance o Kubusiu Puchatku. Uważam, że robi to zdecydowanie lepiej niż ja. Z udawanymi głosami. Piosenkami. Prześmieszne.
Hanka "czyta" dużo o Puchatku. Zasadniczo to od jakiś 3 miesięcy siedzimy tylko w tym. Hanka na pamięć zna historie. Sama sobie opowiada. Staly, poczciwy, osioł Tłapouchy.... Słowo czytane do niej trafia. W przeciwieństwie do bajek. Filmów animowanych nie ogarnia. O ile po przeczytanej książce potrafi powiedzieć kto, co i jak. I dlaczego. O tyle po obejrzanym filmie nie zna imion bohaterów. Nie potrafi streścić fabuły. Migające obrazy totalnie zapychają jej zwoje. Pracujemy nad tym. Trenujemy oglądanie ze zrozumieniem :)
W drodze z przedszkola ostatnio na wokandzie przyszłotygodniowy występ dla Babć i Dziadków /pod wielkim znakiem zapytania Hanki udział ze względu na chorobę/. Dosyć płynnie zmieniamy temat za inny - zakupowy. Potem chwila milczenia.
Mamusiu. A jaki to był ten wylaz, któly mówiłaś wcześniej.
Wyraz? Jaki wyraz?
Ten, któly mówiłaś wcześniej?
O czym mówiłam? O występie jak rozmawiałyśmy? Tam był jakiś wyraz?
Tat. Jati to był wyraz?
Nie pamiętam. Niestety.
Aha. Na jedno wychodzi.
Najwidoczniej.
Do tego w stylu nie-wiadomo-po-kim-to-ma ostro kabluje.
Mamoooo, Babcia zabrała mi...
Mamoooo, Tata mi nie pozwala...
Tatoooo, Mama powiedziała ...
I cwaniakuje. Muszę mieć swoje zdanie. Ta postawa to podstawa. Nawet jak zrobię coś po Twojemu to jest po Mojemu.
Jak choćby przestrzeganie zasady - po kuchni chodzę w kapciach. Mówiłam, że w jednym crocsie nie wejdzie do kuchni. I się myliłam. Co nie?
A wspominając o Kubusiu Puchatku. Chciałabym wyrazić swój sprzeciw. TA książka nigdy nie powinna zostać napisana ani zilustrowana. Nigdy !
16 stycznia 2011
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
8 komentarze:
Ja stara baba jestem ale Puchatek to mój idol. Mogłabym go godzinami - słuchać, czytać, oglądać. Hanka niestety mojej pasji nie podziela. Owszem, lubi, śmieje się, nawet czasem ją wzrusza, ale żeby uwielbiała? Niestety nie.
Kablowanie też u nas funkcjonuje i ma się całkiem dobrze ;) Ale to chyba raczej taki wiek...
Co do butów - jak popatrzeć rajstopy też ma jakby każdy z innej parafii więc buty sobie dopasowałą do ogólnego wizerunku :D
Gosia z Haniutkiem
Gosiu - jak nie Hania to Wojtek - któreś może podzieli Twoją pasję ;D
Kablowanie - to mnie pocieszyłaś.
Buty - tak właśnie myślę, że te SZALONE rajstopki mogły być ogniwem zapalnym ;) rajstopki nie podobają się - są NIEsymetryczne ! i Nie po myslałam o tym wcześniej. Szalone ;D
A to dlaczego książka nie powinna się ukazać? Z każdym postem Hanka coraz bardziej mnie rozbraja. Te jej pomysły- niesamowite!!! buziaki :)
no fakt mylilas sie. ma dziewczyna inwencje. prorokuje IQ powyzej 170 :)
Nie wiem po Kim to ma?...Aga
u nas ksiazki sa do ogladania i pytania co, gdzie, kiedy i jak? nie potrafi sie tak ladnie skoncentrowac jak hania na czytaniu, za to koncentracja murowana przy ogladaniu, nic nie slyszy nic nie dochodzi.
cwaniakowanie, stawianie na swoim rowniez wchodzi w nasz repertuar, zwlasza przy tacie...ja sie nie daje:)
rajstopki rewela!
numer z butami genialny :)
A co do "Powrotu..." czytałaś? Czy opinia to negowanie samej idei? Do mnie ta idea także nie przemawia, ale chyba przeglądnę w Empiku z grubsza, żeby sobie do końca zdanie wyrobić.
Susełku - IQ powyżej 170? to mnie pocieszyłaś ;D
Aga - po KIM? sugerujesz, że wrodzone? ;)
MCM - koncentracja wybiórcza ;) a nie dawać się to podstawa - bardziej matki niż taty ;)
Tlingit i Lucy / Longina - na temat książki mogłabym pisać elaborat - dlaczego nie ! Kupiliśmy, czytałam kilka razy - próbowałam - ale jeżeli to ma być DUCH powieści A.A. Milne - to chyba koleś nigdy ich nie czytał. Rodzinnie ją zbojkotowaliśmy - nie czytamy, Hanka ogląda same obrazki. Dla nas porażka na całego. Jak czytam ją to sobie myślę - Kubuś by tak nie powiedział, Prosiaczek byłby przerażony i inne. Dla mnie niewypał !
:)
Prześlij komentarz