9 czerwca 2009

to co tygryski lubią najbardziej w jedną noc.

Wymioty i ząbkowanie. Tak w skrócie można podsumować naszą dzisiejszą noc. Jedno nie ma związku z drugim. Trójki dobijają się od jakiegoś czasu. Do tego coś stanęło na żołądku i kolacja mleczna została zwrócona. A jak już się wszystko zwymiotowało i ząbki dostały porcję dentinoxu wzmocnione nurofenem to Hanka taka radosna była, że spać wcale nie chciała.
A tymi wymiotami to lekki falstart rodzice zaliczyli bo zanim się zorientowali to już Hanka zarzygała całe łóżeczko. Ale kto by pomyślał? Naprawdę nas zaskoczyła. Bo wymioty to jednak nie to czego się rodzice spodziewają po zdrowym dziecku co siedzi cicho w łóżeczku. Czegokolwiek by nie powiedzieć, Hanka nie spanikowała wcale. Nie przestraszyła się. Była lekko zdezorientowana. To zdecydowanie nie po panikującej Mamusi ;)
No i wyspani i wypoczęci jesteśmy jak cholera :)
Zaczynamy się przyzwyczajać do tego stanu.

3 komentarze:

Tata Hanki. pisze...

Ciężka noc była, to fakt.

Agata pisze...

to zdrowia dla haneczki:)
matki chyba zawsze bardzo panikują, wiem to chociażby po sobie

Magda pisze...

O rany. Ale komplet :/
Zdrowia więc. I zębów już na wierzchu.
Ściskamy!