23 września 2009

ja kiedyś normalnie...

Najbardziej w świecie nie lubię być na diecie.
To teraz mogę powiedzieć, że najbardziej w świecie nie lubiłam być na diecie a teraz nie lubię momentu żywieniowego mojego dziecka. A jak dwa w jednym się spotkają to już... karramba! ;)
Nie będę narzekać na nią. Bardziej na siebie. Hanka do jedzenia ma stosunek obojętny. Ale kto by pomyślał. Przed śniadaniem pół wsi słyszało, że ona chce ajo. Matka jajka podała tak jak Hanka ostatnio lubi, na twardo. Do tego wędlinka, kiełki rzodkiewki, pomidorek, ser żółty. Śniadanie zajadła w końcu brzoskwinią i więcej wylądowało w koszu i w misce kotów. Trudno.
Przed drzemka nie ruszyła niczego, chociaż miała ochotę na paluszki. Ale nie ! Obiad w perspektywie. Dalekiej.
Hanka śpi a ja dziergam ten obiad. Spaghetti. Myślę, że i Tato zje i Ciocia Asia kiedyś i Hanka ale jak nie zje... czy mam jakiś zapas? Spokojnie mam pomidorówka. A jak nie zje?... i tu zamierzam i przymierzam się do robienia na zapas racuszków z jabłkami i myślę.... NIE ! Jak nie zje spaghetti to znaczy, że nie głodna. Trudno. Koniec wymyślania. Z głodu nie padnie.
No i słowo ciałem się stało. Spaghetti zostało na talerzu prawie w takiej samej ilości co zostało podane. Jedynie kluseczki zostały wylizane z sosiku albo sosik wytarł się w rękawki. Nie wiem za bardzo, nie chciałam patrzeć ;)
A te wszystkie ochy i achy na foto to taki pic na wodę....



Na podwieczorek był jogurt i gruszka, na kolację butla mleka i tyle.
Reasumując Hanka zjadła dzisiaj brzoskwinię, gruszkę, jogurt i 600 ml mleka.
A ja muszę przestać robić z tego tragedię.

;)

3 komentarze:

Anonimowy pisze...

Moja Hanka za to - ku ogromnemu zdziwieniu wszystkich - zapałała miłością gorącą do spaghetti. Zjada porcje większe niż ja. Czyli powoli nasze menu się rozszerza ;)


gosia z Haniutkiem

Unknown pisze...

mamo kali. mamy to samo. no teraz nasz junior chodzi do przedszkola i tam zjada ponoć obiadki, ale nie chce mi się w to wierzyć tak do końca. bo w domu boje się pory posiłku, a szczególnie pory obiadowej. wrrr. dobrze, że 2 razy w ciągu dnia pije mleko modyfikowane ale też nie dużo bo łacznie ok 450 ml:(
matki niejadków (ewentualnie dzieci wybrzydzających) łączmy się! hej

Anonimowy pisze...

no to dużo całkiem;)
kaja26