29 września 2009

a jeszcze z niedzieli...

... siedzimy przy obiedzie i sobie rozmawiamy z mężem, że trzeba Hankę nauczyć pić z kubka. Bo ona tylko to przez słomkę i niby wystarcza no ale rośnie i między ludzi pójdzie i o takim kubkowym niekapku lovi opowiadam. A mąż mój a ojciec dziecka stwierdza, że to Hanka i z kubka pić na pewno umie bo my tu bajery z niakapkami a ona siup.
no to siup.
a pewnie, że sobie poradziła. przecież to Hanka.
a i zabawa była.
i śmiechu co nie miara.
i nawet dużo nie porozlewała.
żadne tam halo.
a rodzice tylko wzdychają.





1 komentarze:

Gosia z Młodzieżą :) pisze...

A Matka wymyśla, niekapki jakieś. Dla maluchów. A Hanka już dorosła przecież, tylko Matka jakoś zauważyć tego nie chce :)