2 września 2009

mamo, dzidzia...

Jak słyszę hasło klucz Mamo, Dzidzia to mnie ... rozszyfrowując to Hanka ma na myśli wielkie matczyne przytulanie, wygłupianie, czytanie, włażenie mi na kolana... sielanka. I uwielbiam to ale gdy się ma jakiegoś podstępnego letniego wirusa i targa wnętrznościami mimo 1600 mg nurofenu na dobę, łamie w kościach i telepie na słońcu to sorry. Nie narzekam. Ostatnio zaskakuje mnie samodzielną zabawą. Puszczam ją samopas i udaje, że mnie nie ma. Snuje się i smęci ale w końcu coś do zabawy sobie znajduje. A przecież wybór ma ogromny. Ale ja byłam dzieckiem z tych nudzących się i tych co trzeba zabawy wymyślać. Jak na razie Hanka rokuje nadzieje ;)

I wrzesień. Przybytki oświaty. Jeszcze nie dla Hanki ale za rok. Jak do lokalnego nas nie wezmą to trzeba będzie w pobliżu poszukać... i chyba już czas zacząć ;) Bo jak słysze o kolejkach i zapisach i rekrutacji to dziwnie mi....

Na tapecie mówionej popularne stało się słówko popatrz dokładnie w takim polskim brzmieniu. Tatuś popatrz, Mamo popatrz, Papa popatrz baja... i bloblanoc / dobranoc. Bloblanoc wszystkim dookoła.... czasami takie perełki jej się wymskną, że zanim się zorientujemy to zapomnimy ;) bo cześć już nawet nam spowszedniało i w mowie i w użyciu.

A dzisiaj na śniadaniu zajadała się kiełkami rzodkiewki i samą rzodkiewką. Jak nic dzien sponsorowany przez warzywa.

Sąsiad dał pysznej zupki jarzynowej na spróbowanie. Jak Ona nie będzie chciała sama chętnie zjem. Na chorobę. A potem idziemy do Cioci Asi na obiad. Dzień Chorej Matki normalnie ;)

4 komentarze:

Tata Hanki. pisze...

Biedna Matko, obyś jak najszybciej opanowała chorobę ;)

Rodzinkaxl pisze...

Życzę zdrowia. Uwielbiam do Was zaglądać. Pozdrawiam, Magda.

Magda pisze...

ja mam zawsze te cholerne wyrzuty sumienia, jak ona sobie sama znajduje zabawy. a robi to coraz częściej i coraz efektywniej. ale to my im chyba jednak przysługę robimy? ;)

kala pisze...

tato - szczerze ;)
rodzinkaxl - dziękuję, nawzajem :)
magda - przysługę? ja to podciągam pod wychowywanie ;D