3 września 2009

titik, patit i muu

Ha.
Kto zgadnie?
Co to za trzy najświętsze rzeczy w domu w porze spania ;)
kocyk, prosiaczek i krówka
titik, patit i muu
;)
titik urodzeniowy, patita dostała od Martynki i Michasia a potem dokupiliśmy dublera (przydaje się a czasami jest zszokowane wielkie szczęście jak się dwa na raz w jednym miejscu i czasoprzestrzeni znajdą ;) a krówka to przypadkiem wpadła do łóżeczka i już tam została. Jedni maja pieluszkę. Inni kocyki. Hanka ma zestaw ;)
Insygnia śpiocha. Bez tego ani rusz. Jak zabraknie któregoś w łóżeczku to nie pozostaje to niezauważone. O nie. Komplet to komplet i musi być kompletny.
To po Mamusi która nienawidzi jak nie ma czegoś od kompletu. Leczę się z tego ale czasami to mnie aż...

Foty z zestawem "spaniowym" i Matką i Dzieckiem zrobione po drzemce. Są jeszcze, cieszą mnie niezmiernie i oby trwały jak najdłużej ;)



2 komentarze:

Tata Hanki. pisze...

Wczoraj wieczorem podczas czytania bajki na dobranoc słyszałem non stop:"Patit, popatrz, tata baja, popatrz" :)

Rodzinkaxl pisze...

Cześć Słodziaki - ale u Was fajnie. My też mamy te przytulanki-niezbędniczki, ale nieco z nimi kłopotu - bo jak tu wytłumaczyć dziecku, że do auta nie wypada zabierać całej kołdry? Niestety jednak czasem zabieramy bo ukochana :) Fajne fotki Córuni i Mamuni. Pozdrawiamy :)