22 września 2009

konkurs recytatorki

No skąd to nie wiem.
Ale ja też będąc dzieckiem miałam fazę na tuwimowego Bambo.
Czasami się zapomni i krzyczy na mnie Mama citaj Bimba... bim... Bambo !!
Znam na pamięć, jak większość Tuwima ;) więc recytuję przez sen nawet.
Co rano Hankę wprawiło w zdziwienie. Ha.
A później, kilka godzin później, stała pod płotem sąsiada i recytowała.
Moja twarz prawie umarła od powstrzymywania śmiechu i zachowania powagi.
Skrótowa to wersja była. Ale pamieta ulubione swoje wątki jak widać.
A brzmiało to tak:

Bambo.
Bambo. Tam. / daleko mieszka no co ;) /
Bambo cita. / czyta czytankę /
Bambo obuzie. / łobuz /
Mama woła. Baaambo, Baambo oć tutaj. Oć plap plap. / Mama powiada choć do kąpieli /
Bambbo... nieeee nieeee. / no boi się co /
Mama ocha Bambo. /kocha/
Bambo dzidzia. /Bambo synek mamy/

;D

3 komentarze:

Anonimowy pisze...

Mam nadzieję, że nie będzie wrzeszczala na cały dworzec centralny jak jej Matka "zobacz Aga pan Murzynek idzie'...

Matka Polki pisze...

cuuuudne
cuuudne
rozżewniona Matka Polki, która w dzieciństwie twierdziła, że "Bambo psoci, fliiiiigluuuuje..."

Tlingit pisze...

podziwiam Matkę ze nie umarla sie ze smiechu! genialne! nie moge sie juz doczekac tej fazy u swojej córy :D