ja wiem, że dużo mówię czasami
ale teraz jest nas dwie
dzisiaj Hanka leży na mnie obgryzając skórkę od chleba (którąś z 10)
ja pytam, zagaduje staram się...
Mamo, cicho bąć.... wyszeptała niepewnie.... słucham?.... Mamo, cicho bąć...
no wiecie co?
bezczelność
;)
a swoją drogą nie mam pojęcia skąd to wzięła bo ja jej nigdy nie uciszam i nie słyszałam żeby ktoś to robił
co wieczór wypratruje z kuchennego okna księżyc. pełnia dziś.
przed snem mówi Tacie - Niania zobiła noć.
spryciula
:)
30 listopada 2009
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
2 komentarze:
To ja mam prośbę Kala - załatw u Niani żeby zobiła trochę śniegu na Święta :) i parę stopni mrozu nie zaszkodzi :)
no pogadamy zobaczymy - na śnieg i mróz to sama czekam z niecierpliwością :)
Prześlij komentarz