27 listopada 2009

Kiedyś to się musiało zdarzyć.

Do tej pory walczyłam z zabieraniem czegokolwiek na spacery. Do tej pory. No i zabrałysmy lalę na spacer. Lala nowe wdzianko dostała od Babuli i nie było wyjścia.
Lans na wsi ;)







I nie było źle. Sama Hanka pchała wózek. Bez narzekania. Nawet do sklepu zaszłyśmy i w drodze powrotnej - czego niestety na zdjeciu nie widać - Hanka w wózku wiozła 2 kg ziemniaków. Proponowałam litr mleka ale nie. W koncu przecież każda matka wie, że wózek na zakupach to podstawa ;)

4 komentarze:

Unknown pisze...

a co ta lala w takie zimno bez butów, już nie wspomne o skarpetach.

kala pisze...

oj nie wspominaj tylko o tym Hance ;)

Gabryjelov pisze...

łał...piękna mama Hania:)

Magda pisze...

profesjonalistka w każdym calu. a o butach nie trzeba jej przypominać. sama zauważy, na bank. wreszcie to Hanka!