Hanka powoli wraca do formy. Ale odczuwa się odrobinę rozluźnienia dyscypliny. Już Mama Toli też o tym wspomniała. Wychodzi na to, że rodzice ustalają zasady żeby chore dzieci miały co łamać. I ciężko na to cokolwiek poradzić. To coś co trzeba po prostu przeżyć. U nas po chorobie jest zwiększone zapotrzebowanie na bajki. A na tapecie Krecik. Krótki. Treściwy. Hanka nawet wczuwa się w opowiadaną historię. I pewnie dlatego też chętniej ogląda. Bo wie co ;)
21 marca 2009
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
0 komentarze:
Prześlij komentarz