Ja nie wiem co ona w tym sprzątaniu widzi. Tylko zobaczy, że my coś sprzątamy. Nie daj boże mycie podłogi albo odkurzanie. Wycieranie. Zamiatanie. Cokolwiek. Musi pomóc. Koniecznie. Nawet jak nam to nie po drodze i nie na rękę. A czasami "na sucho" udaje, że sprząta. Wyobraźnia się uruchamia chyba. Bo zaczyna udawać wiele rzeczy. Przyczepia też wyimaginowane magnesy na lodówkę ;) A od magnesów do wyimaginowanych przyjaciół krótka droga ;)
Dzisiaj ze szczotą ;)
18 marca 2009
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
3 komentarze:
Nawet się nie zdążyła ubrać a już od rana sprząta ;)
kochani, musicie po prostu trochę wyluzować z tym sprzątaniem ;)
albo sprzątajcie, jak dziecko nie widzi :DDD
Bardzo fajnie napisane. Jestem pod wrażeniem i pozdrawiam.
Prześlij komentarz