7 kwietnia 2009
wakacje 2009
Szukam miejsca na wakacje. Na co najmniej tydzień albo 10 dni. W kraju. Nad morzem. Albo nad jeziorem. Na wsi większej niż nasza. Bo miasto mnie w pełni przeraża. Miejsce oczywiście z pełnym wyżywieniem. I jakoś nie bardzo daleko. Znaczy morze to wiem, że blisko nie jest od Warszawy ale tak nie dalej niż Ustka. A może jednak mazury. Siedzę i szukam. I jakoś ciągle nie wiem...
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
4 komentarze:
Ja też szukam ;)
W maju ewakuujemy się z babcią nad morze, jak co roku. Ale my Sopot, bo nas wiąże lotnisko i dolatujący tata. A wakacyjnie to też szukam. Tylko u nas jest poszukiwany zestaw idealny /czytaj niemożliwy/: miasteczko, ale dziura nad dziurami, nad morzem, z czystym i sprawdzonym hotelem, dobrym jedzeniem, plażą bez kamieni i płaskim położeniem, w ciepłym miejscu, apartamanet z 2 pokojami, żeby można było po 19 żyć jak ludzie i za PRZYSTĘPNĄ cenę. I tutaj nasz cały plan pada. I siedzimy w domu :D
Taaa... mi się również marzą takie wakacje ;D
Home sweet home ;D
Magda to jak już znajdziesz jakimś cudem takie miejsce to daj znać :)
To co, wyjazd grupowy? ;DD
Prześlij komentarz