I wrzesień. Przybytki oświaty. Jeszcze nie dla Hanki ale za rok. Jak do lokalnego nas nie wezmą to trzeba będzie w pobliżu poszukać... i chyba już czas zacząć ;) Bo jak słysze o kolejkach i zapisach i rekrutacji to dziwnie mi....
Na tapecie mówionej popularne stało się słówko popatrz dokładnie w takim polskim brzmieniu. Tatuś popatrz, Mamo popatrz, Papa popatrz baja... i bloblanoc / dobranoc. Bloblanoc wszystkim dookoła.... czasami takie perełki jej się wymskną, że zanim się zorientujemy to zapomnimy ;) bo cześć już nawet nam spowszedniało i w mowie i w użyciu.
A dzisiaj na śniadaniu zajadała się kiełkami rzodkiewki i samą rzodkiewką. Jak nic dzien sponsorowany przez warzywa.
Sąsiad dał pysznej zupki jarzynowej na spróbowanie. Jak Ona nie będzie chciała sama chętnie zjem. Na chorobę. A potem idziemy do Cioci Asi na obiad. Dzień Chorej Matki normalnie ;)
4 komentarze:
Biedna Matko, obyś jak najszybciej opanowała chorobę ;)
Życzę zdrowia. Uwielbiam do Was zaglądać. Pozdrawiam, Magda.
ja mam zawsze te cholerne wyrzuty sumienia, jak ona sobie sama znajduje zabawy. a robi to coraz częściej i coraz efektywniej. ale to my im chyba jednak przysługę robimy? ;)
tato - szczerze ;)
rodzinkaxl - dziękuję, nawzajem :)
magda - przysługę? ja to podciągam pod wychowywanie ;D
Prześlij komentarz