Zabawę dostarczyły Asie. Jedna robiła wpierw bańki mydlane. Nie byle jakie. Z nie byle jakim zaangażowaniem i dziecięcą radością. To wciąga ;)
Druga przeganiała Hankę w ta i z powrotem albo to Hanka przeganiała Asię.
Jedno jest pewne. Asie u nas w domu rulez. Nawet lalki nazywane są Asia ;D
17 września 2009
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
3 komentarze:
Zazdroszczę tych Aś! I to jak!!!
ale extra bańki! a jeszcze lepsze fotki!
jak ty matka w chorobie takie foty strzelasz, to nic tylko chorować ;)
p.s.
tego taty sprzątającego to taaaak zazdroszczę :D
Prześlij komentarz