Wypadało by napisać co Hanna umie... lub nie. Czego się nauczyła a czego nie. Co lubi a czego nie. Ale mało obiektywna mogę być ;)
Hanna umie stać. Wstawać. Stać trzymając się tylko jedną ręką. Wstawać wszędzie i zawsze czasami trzymając się tylko powietrza co kończy się zasadniczo upadkiem. Ale Hanna nauczyła się siadać. Świadomie ląduje na zadek. Ale żeby nie było na głowę też czasami ląduje. I nienawidzi wszelakiej asekuracji. Pilnowana robi się drażliwa, zła i sfrustrowana. Bo Ona wszystko sama. Sama się bawi. Coraz bardziej lubi słowo czytane i już zaczyna kojarzyć o co w tym czytaniu chodzi i już nie wyrywa książeczki z rąk tylko stoi lub siedzi obok przyglądając się bacznie. I tak śmiesznie się dziwi temu... niby nasze usta wypowiadają słowa ale są one całkiem inne niż te które normalnie mówimy. Mogę przy niej wykonywać wszelakie prace domowe od prasowania poprzez sprzątanie, gotowanie i inne. Mam na to ciche przyzwolenie dopóki jestem razem z nią w jednym pomieszczeniu. Ale absolutnie zakazane mamy siedzenie przed monitorem, laptopem bądź rozmowy przez telefon. Nie lubi. Drażni ją to i nasze takie zachowanie zaraz odwraca jej uwagę od zabawy. Ogólnie to nie mogę się nadziwić, że Ona tak rośnie, uczy się i dojrzewa a taka malutka była i nieporadna :) A teraz już tyle umie, że nawet nie zdołam spisać.
A na pociechę Ona w wersji Kudeł :)
6 października 2008
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
3 komentarze:
Oooo, i nawet ząbki zaprezentowała :) Dzielna Hania :) A swoją drogą to niesamowite - niby tylko 8 miesięcy a tyle zmian
No uwielbiam ją po prostu :)
fanka
to bylam ja, a nie nasza babcia :DDDD
Prześlij komentarz