30 października 2008

o tej co w zębach wszystko nosi

Tu dla przykładu lalkę. Ach taki zwyczaj. Mam podejrzenia, że to zachowanie podpatrzone u Gustaffa. Bo ten jak bawi się Hanki maskotkami to w obawie, że mu zabiorę (i słusznie) bierze w zęby i ucieka gdzieś w bardziej odludne miejsce domu. No i Ona też nosi w zębach przedmioty mniejsze i większe. Jak piesek. Tylko w życiu nie widziała aby coś piesek w zębach nosił za to przekornie widziała w tej sytuacji kotka. I tym sposobem Hanka została dziwnym dzieckiem, które nie wie, że to pieska domeną jest noszenie rzeczy w zębach a nie kotka ;D






3 komentarze:

Magda pisze...

Tola też tak nosi. Zazwyczaj gryzaczki ;)
Ale to też kociara.

Gosia z Młodzieżą :) pisze...

Zarazek też nosił, ale już wyrósł, niestety. Metoda jest fajna, bo każde dziecko wie, że zabawka w zębach = rączki wolne do chodzenia/brojenia/raczkowania itp :) Szkoda że dorośli z tego sposobu nie korzystają ;)

Anonimowy pisze...

Przefantastycznie wygląda gdy tak nosi w zębach zabawki jak ten piesek co go nigdy nie widziała. :))
Emil tak nie robił. Za to kot owszem... ;)