21 października 2008

jedna dzienna drzemka

Przeszliśmy na system jednej drzemki w ciągu dnia. Wszystko to w związku z wieczornymi szaleństwami Hanki ostatnimi dniami. Zdecydowanie senna robiła się dopiero po 22.00. A o tej godzinie to Tatuś dawno podsypia na kanapie ;) Wczoraj był pierwszy raz i poszło całkiem nieźle. Ale z Hanką pierwsze razy zawsze gładko idą. Tak było z odstawieniem nocnego karmienia... do którego niestety w erze ząbkowania i chorób znowu wróciliśmy. Bo przecież jedzenie o 3.00 to noc ;) Wczoraj udało mi się jakoś przetrzymać ją ze spaniem do 11.30 i spała bite 3 godziny. Tylko trzeba pamiętać żeby nakarmić przed snem bo inaczej głód obudzi ;) czego właśnie się obawiam dzisiaj bo niedokarmiona jest. Wczoraj jakoś popołudniową drzemkę przebawiliśmy się i nawet nie zauważyła a wieczorkiem spała zaraz po kąpieli. No na prawdę fantastycznie ;D ciekawe jak długo.

A swoją drogą z tematów ostatnio Hanki Matkę nurtujących to czy trzeba robić kupę o 3.30 w nocy a potem drzeć się w niebogłosy przy zmianie pieluchy? No i podstawowe pytanie jak zmienić pampersa z kupą na stojąco !?! Bo przecież na leżąco jest niewystarczającym problemem. I czy problem z ubieraniem wzrasta w miarę wieku? Hmm...

3 komentarze:

Gosia z Młodzieżą :) pisze...

Co do tematów Hanki Matkę nurtujących ;) - skomplikowane są Hanki, oj skomplikowane. Moja jeszcze nie odkryła kup o 3.30 (uff...) ale cała reszta się zgadza. A problem z ubieraniem wzrasta w miarę wieku i przybiera nieoczekiwanych rozmiarów wraz z rozwojem umiejętności chodzenia ;) Przyznaję, że kiedy tak ganiam za Zarazkiem cieszę się, że mamy tylko 60 m2 mieszkania :P
I życzymy żeby jedna drzemka stała się codziennością :)

Magda pisze...

yyyyy... o matko, co mnie czeka :/
a zdjęcie Hanki to mam ochotę powiesić sobie w domu, tak mi się dziewczyna podoba. ciągle ganiam MM'a i każę mu ją podziwiać :)))

aneczka_z_Julką pisze...

hmmmm kupe już raz przerabiałam w nocy ale dziecko było tym faktem równie zdziwione co matka ;) z ubieraniem się to chyba norma:) a co do drzemki to my na razie zostajemy przy dwóch chyba bo nigdy nie wiadomo co przyniesie jutrzejszy dzień :)