Pojawił się w domu kilka dni temu. Staramy się troszkę z nim obcować coby taki straszny nie był. Ale jak na razie sikać do niego chyba Hanka nie zamierza. Robi w jego obecności inne rzeczy. Czyta książki. Je chrupki. Coraz częściej posiedzi na nim dłużej niż 2 sekundy. Nocnik jak na razie nie wzbudza wielkiego zainteresowania. No chyba, że Gustaffa ale jego zainteresowanie się nie liczy ;) Więc jak na razie nocnik stoi i czeka. Matka czasami próby poczyni. Ostatnio jak Matka chciała Hankę wysadzić to nie zdążyła i Hanka jej się na przewijaku zsikała. Oczywiście bez żadnego zażenowania znanego tylko dzieciom. Przecież sikać wszędzie można. Jak na razie. A nocnik czeka. I jak nadejdzie jego dzień to entuzjastycznie to ogłoszę !
28 października 2008
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
7 komentarze:
Gustaff musi jej koniecznie pokazać, jak korzystać z nocnika :)
u nas też stoi. chyba drugi miesiąc... :/ tylko, że matka ma lenia.
lenia ;) o tym nie wspomniałam... bo jak sobie myślę o batalii jaką bym musiała stoczyć żeby Hankę na szybko przed sikaniem rozebrać i w odpowiednim momencie posadzić to sobie myślę, że poczekać aż sama zacznie wołać ;D
albo może dziadkowie nauczą ;D
Powodzenia :)
fajny nocnik to i z czasem sie nim dziewczynka zainteresuje, przeciez nie od dzis wiadomo, ze dzieci WSZYSTKO robia po swojemu :)
Haniutek rosnie Ci chyba Kalu na jakis drozdzach, zagladam tu niestety za rzadko z braku czasu ale jak widze ja teraz to mam wrazenie ze juz prawie idzie na studia :)
aha kot - fantastyczny
jak tak patrzę na Hankę to jakaś taka dorosła mi się wydaje a moze ten nonik dodaje jej powagi...eeeeeee głupoty. A tak w ogóle to powodzenia dla Ciebie albo dziadków ;)
Susełku... lepiej na studia niż jakby miała już narzeczonego do domu sprowadzać ;)
a z tą dorosłością Hanki to coś jest w niej takiego - oczy, włosy sama nie wiem ale dojrzale wygląda to fakt ;D
Prześlij komentarz