Od 5 dni walczymy z wieczornym spaniem. Przez moją głowę przeszło w tym czasie wszystko co kiedykolwiek do tej pory o dzieciach wyczytałam ale pomysłów brak. Ten sam rytuał. Ten sam plan. I taaaaka śpiąca łapie za prosiaczka. Taaaka baaardzo śpiąca, że aż myślę "yes yes yes" ;) ale za chwile jest wielki płacz, dramatyzowanie, histeria, nie można wyjść z pokoju i pozwolić jej iść spać. Więc siedzę przy niej, uspokajam, proszę żeby się położyła spać, że prosiaczek zmęczony i Hania zmęczona i śpiewam albo po prostu muszę tam być. 20 minut. 30. Zdarzyło się i 40. I w końcu kładę się na podłodze i sypię te serie brzuszków z nudów. Artur mówi, że przynajmniej jakiś pożytek i na zdrowie mi wyjdzie. Całkiem możliwe. Ale i tak zachodzę w głowę czemu jest z tym spaniem jak jest a nie jest jak było. W takich sytuacjach zawsze można zwalić sprawę na zęby. Ale 5 dni?
A dzisiaj Hanka usnęła przy śniadaniu. Nad jajecznicą. I musicie wierzyć mi na słowo bo zdjęcia, nie wiedzieć czemu, nie zrobiłam. To będzie super dzień :)
10 marca 2009
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
5 komentarze:
A nurofen jej dawałaś? Tam nie ma nic usypiającego, więc jeśli po nim uśnie to znaczy, że coś jej dokucza fizycznie, czyli pewnie jednak zęby.
I to tak naprawdę będzie ta najlepsza wiadomośc ;)
Trzymam kciuki za sukcesy. Chociaż brzuszki to i mi by się przydaly :DDD
Na zasypianie nic nie poradzę - tak już czasami jest, mam wrażenie że często bez przyczyny. Z brzuszkami to super pomysł - muszę zastosować.
Super ta Wasza Hanka, te loczki - po prosztu do schrupania. Już widzę ją nad tą jajecznicą - sama wiesz że nie obce mi takie obrazki :o)
Hanka jest niesamowita, a te jej włoski superanckie
u nas to samo i też nie umiem dojśc skąd się ten problem wzioł... zęby ale ilez można zwalać ciagle na zęby?
żeby nie zapeszyć to napiszę, że dzisiejsza noc był normalnie normalna :) wg pomysłu Magdy dałam nurofen - przed kąpielą żeby troszkę zadziałał, i Hanka poszła spać.. ale.. ale.. ale wczoraj ona spała w dzień tylko godzinę więc nie wiem na ile jest ten przypadek miarodajny ;) przetestuje jeszcze dzisiaj... ale możliwe, że to żeby bo ślini się na potęgę i wszystko gryzie. Heh.
Agata witamy wśród czytelników :)
Prześlij komentarz