A ja mówiłam, że stan podgorączkowy. Katar. O ogólnym rozdrażnieniu z racji poprzednich nie wspomniałam.
A Hanka wypiera chorobę po swojemu. Sprzątając. To u NICH rodzinne. Połówka puli genowej i nazwiska robi jednak swoje :)
27 maja 2009
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
4 komentarze:
perfekcyjna pani domu, Anthea przy niej wymieka jak nic
Moja krew, ale nie wiem, czy to jej na dobre wyjdzie ;)
Hania wyglada na taka dorosla z ta wielka miotla :) zuch dziewczyna!
cudownie. mam nadzieję, że u nas część tych poglądw pójdzie po mojej linii jednak a nie po nazwisku ;)
Prześlij komentarz