11 maja 2009

słońce konewka i kaloszki to jest to...





... bo czynności ogrodnicze są ostatnio Hanki najulubieńszymi :)

3 komentarze:

Tata Hanki. pisze...

Przez półtorej godziny trzeba było tą konewkę napełniać ;)

Magda pisze...

dobra, matka: spowiadaj się.
gdzie takie kaloszki???
bo przeszukałam WSZYSTKO, a przynajmniej tak mi się wydawało. i wreszcie kupiłam jaleoś masakryczne we wzorki. a chcę gładkie i żadnych innych. chcemy mieć takie, jak Hanka ;)

Matka Hanki pisze...

najprostsze rozwiązania - Deichmann. Szokująco duży wybór kolorów i rozmiarów mieli... tylko musiałam je obciąć bo za wysokie... prawie do kolan i nie dało się chodzić... ale za 20 zł to nawet wiele nie myślałam :)