.. czy to Dzieciak postanowił Matkę dobić tak z początkiem września swoimi humorami, płaczem dniami i nocami, "nicniepodobaniem". Wyraz nie znowu powrócił z wielkim hukiem. No wczoraj to nawet Ciocia Asia prawie nerwicy dostała przez histeryczną Hankę. Bo takiej Hanki to dawno ci u nas nie było. Albo tak mi się tylko wydaje. Ale i taka wyjrzała zza chmurki ;)
9 września 2008
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
4 komentarze:
oj Kala jak ja Cie doskonale rozumiem... wycie przez kilka godzin do ksiezyca... Ale my matki silne sa nie slabowite i najgorsze rzeczy zniosa :)
no cóz powiem tak ufffff nie tylko ja to mam i nie tylko ty to masz ale czy to pociesza ;) uściski dla zapewne wykonczonej mamusi i jakze sliczne córusi :)
aneczka z Julką
no cóż mogę napisać... za taki uśmiech to nawet cały dzień wycia można oddać ;)
a u nas powoli wraca do normy. tfu, tfu. bo już się zaczęły pobudki o 4 nad ranem z oznajmieniem: NIE CHCE MI SIĘ SPAĆ!
Susełku rację masz.. Matka silna być musi a nie miękka ;)
Za wyrazy współczucia dla Matki i solidarności Waszych pociech z Hanką dziękujemy ;)
Prześlij komentarz