Miej tu Matko plan. Miej chęci na zmiany dla dobra Dziecka oczywiście. Dobre chęci. Ale z tymi chęciami to wiadomo jak jest. Ja się dwoję i troję a Hanka swoje. Zaczęło się od niekarmienia w nocy. Jakoś poszło, było, choroba, wróciło. Trudno. Potem odsmoczkowanie w nocy. W dzień smoczek zbędny ale nocą niezbędny i Matce szkoda Dziecka więc uległa. Życie. Teraz jedna drzemka w dzień. Luzik. No problemo. Ach super. Extra. Do czasu zmiany czasu. Od niedzieli Hanka śpi dwie drzemki w ciągu dnia i to całkiem spore o 10.00 i 16.00. Do tego przesypia całą noc, bez budzenia się i krzyczenia "amamam", wstaje dzielnie o 6.00 i z uśmiechem przygaduje prosiaczkowi - no czasami z krzykiem no ale to czasami. Smoczek nocą leży obok głowy wypluty ledwo co uśnie. I suma sumarum to ja sobie mogę mieć plan i zarządzać swoim dzieckiem na tyle na ile ono sobie same czegoś życiowo nie uświadomi i nie wprowadzi z stan normalny. Ale propozycję poddawać mogę ;D
Idę bo Dziecko po 3 godzinach drzemki łaskawie wstało ;D
Dopisane.
Babcia Aga przyjechała i prowadza Hankę za jedną rączkę. Prawie obie płaczemy z wrażenia ;D To efekt wczorajszej edukacji chodzeniowej Cioci Asi, co równie leniwa jak Matka Kala jest i za obie ręce Dzieciaka nie prowadza bo schylać się trzeba ;D
30 października 2008
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
3 komentarze:
U nas też raczej babcia edukację chodzeniową prowadziła ;) Swoją drogą - skąd te babcie tyle energii mają? Zarazkowej babci często chce się więcej niż rodzicom...
no bo matko polko tak to juz jest my swoje a dzieci swoje ;) no a w ogóle tą zmianę czasu to ja stanowczo oprotestowuję!!!!
a Hanka jak zwykle rewelacyjna no i nieodłączny Gustaff też :)
Podziwiam za chęci. Ja z odsmoczkowania w nocy po dłuższym namyśle zerzygnowalam, bo dziecko i tak wypluwa /właśnie/ - więc po co walczyć, nie ma dramatu. Ale chętnie przejdę za koleżnką matka po przetartych ścieżkach, jak już najdę tyle siły w sobie ;)
Na razie szykuję się do nocnikowania. Miałam zacząć dziś rano. Ale... zacznę jutro :D
Prześlij komentarz