8 stycznia 2009

jak Tata w domu to i humor lepszy...






Dziecko wyspane - bo dwukrotnie dzisiaj spałyśmy obie bo inaczej Hanna spać nie chciała, najedzone paluszkami i ciasteczkami - bo innych pokarmów przyjmować nie chciała, uspokojone bo znieczulone - bo po dawce nurofenu bo tym razem zęby a nie temperatura nam do wiwatu dawały, to i z tatą od razu raźniej. A ja to i tak dumna z siebie jestem, że z podłogi mnie skrobać nie trzeba bo ciężko było dzisiaj z Hanką i żadna choroba mnie tak psychicznie nie zmęczyła jak ten jeden dzień ryku, wrzasku, płaczu, histerii, dramatów o "niewiadomoco" ale o coś na pewno tylko jeszcze powiedzieć nie umie o co. W takich dniach jak dziś wolałabym, że Hanka mówiła niż chodziła. Cholera.

1 komentarze:

Magda pisze...

widzę, że u was też na tapecie oglądanie własnych zdjęć :)