Jest podmiot.
Jest orzeczenie.
Jest zdanie.
A tu "Iniania brym brym".
30 stycznia 2009
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
skip to main |
skip to sidebar
Archiwum bloga
-
►
2020
(54)
- ► października (1)
-
►
2019
(58)
- ► października (1)
-
►
2018
(108)
- ► października (12)
-
►
2013
(46)
- ► października (2)
-
►
2012
(14)
- ► października (2)
-
►
2011
(96)
- ► października (9)
-
►
2010
(213)
- ► października (11)
-
▼
2009
(426)
- ► października (34)
-
▼
stycznia
(35)
- Zdanie.
- zupka?
- Książka Kucharska.
- cudowny koszyk, który leczy...
- owoce
- Potwornicka.
- Hanka Loves Jazz ;D
- Heh.
- bo słoneczko świeciło i nie wsmak to było...
- przed kąpielą, na dobranoc, czytanie w asyście Taty
- Sesja z Pieskiem.
- Na Dzień Babci i Dziadka
- nie nadążam dzisiaj za nią...
- Hanka z poranka..
- bo matka telefon zabrała
- kredki
- A gdzież by...
- pamiętać na przyszłość
- refleksja...
- żebym się z dzieckiem o jajecznicę biła...
- Pijanica...
- Ten dzień...
- telefoniara
- widelcem jedzenie
- O Pani Ortopedzie co Hankę za chodzenie pochwaliła...
- zęby i inne nocne historie
- ;-)
- jak Tata w domu to i humor lepszy...
- ukradkiem podpatrzone w sekundzie dobrego nastroju...
- najgorszy dzień ever....
- chorobowe spostrzeżenia...
- chorobowo ciąg dalszy...
- chorobowo....
- wyjazdowo...
- kąpiele....
3 komentarze:
Czyli już mogę jej kupować samochody-zabawki, HURRRA :)
jeeeeju, zdanie!
ale szok!
No proszę - rozchodzona, rozgadana... :D
Ale "Iniania" powaliła mnie na łopatki. Moja H. wszystko w klimatach mamowych, więc i Hania to "meme", kurde... :/ Ja chcę "iniania", buuuu....Chyba Hankę do Waszej Hanki na nauki jakieś podeślę ;)
Prześlij komentarz