Od kilku dni kiepsko sypiam. Kilka dni pod rząd Hanka sypia jeszcze gorzej. Budzi się około 2.30 i nie może usnąć. A jak widzi o 5 rano delikatny świt to już o spaniu nie ma mowy. Więc od kilku dni kiepsko sypiam. Przez to kiepsko myślę. Wolno. Powtarzam się. Nie mogę znaleźć odpowiednich słów w głowie. Nie mogę się odpowiednio wysłowić. Permanentne zmęczenie. W dzień spanie mi nie idzie. A mówią, że spanie jest przereklamowane. A ja marzę o chociaż 4 do 5 godzin jednym wąskim sennym ciągiem.
Bo to, że martwi mnie Hanki bezsenność to już inna kwestia. Ale to równie dobrze mogą być sławetne zęby. Niczego groźniejszego nie wieszczę.
9 maja 2009
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
3 komentarze:
ufffff. u nas identycznie. czyli jakiś księżyc albo inne plamy na słońcu. wczoraj pierwszy raz od tygodnia już trochę lepiej.
trzymam kciuki, żebyście wyszły na prostą.
to ja tez powiem uffffffff. wczoraj była pełnia wiec teraz juz powinno być lepiej. mam nadzieję.... jedynie co nas ratuje przed tak szybkim wstawaniem to rolety nieprzepuszczające światła ale tez róznie to bywa. Trzymajcie się obie :)
ja to nie wiem już co to tylko mam nadzieję, że przejściowe ;D
Prześlij komentarz