Z edukacją szkolna nie ma jakoś do czynienia. Przedszkole za rok najwcześniej. Ale kredki, flamastry, ciastolina, naklejki, kolorowe karteczki no i zeszyt - iszit - a raczej zeszyty. Kilkanaście. Zapisane i zamalowane buziami. Wkrędkę ma niezłą. Maluje. Rysuje. Flamastruje. Szaleństwo.
Jak to u Hanki zawsze pełna koncentracja i pełnia siebie.
Przy pracy biurowej :)
13 października 2009
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
2 komentarze:
Więc co ta Matka chce? - Dziecię ładnie siedzi, rysuje, zajmuje się sobą, no cud miód, a Mama coś tam, że nie ma do Dziecięcia cierpliwości, nooo nieee wiem....
no z perspektywy czasu też nie wiem o co mi chodzi ;)
przecież jest dobrze bardzo dobrze znakomicie ;)
Prześlij komentarz