Takie sceny to u nas codzienność. Kot wraca po ciężkim poranku do domu, rozkłada się, czasami nawet dosłownie bo czuć lekki odór a Hanka wtedy zaczyna swoje tańce, podchody bo ona chce z Gustaffem pospać. Przytula się do niego. Zaczepia. Proponuje kocyk lub poduszkę. Zasadniczo kończy się kocią ucieczką ale dzisiaj był wybitnie cierpliwy albo wyjątkowo zmęczony ;)
W temacie, przytulę się do kotka a kotek do mnie to najchętniejsza i najbardziej bierna jest stara Matylda. Ale niefotogeniczna ;)
25 sierpnia 2009
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
0 komentarze:
Prześlij komentarz