... miało być o wakacjach. miałam zgrać zdjęcia z aparatu. obrobić. zaszaleć i wykrzesać inwencję twórczą. ale ale...
dziękuję Córce za szalony poranek pełen rozpaczy, płaczu użalania się nad butami, czapką, spodenkami, spódniczką i pełną samodzielnością.
dziękuję prababci za totalne rozczulanie dziecka - bo Ona taka mała jest a ja dla niej taka surowa.
dziękuję za łzy i rzucanie się po trawie, po podłodze, po łóżku
usnęła....
zamówiłam ksiązki o rozwoju i wychowaniu...
oj nie ma to jak pierwszy dzień Taty w pracy,
i pierwszy dzień odpieluszania na poważnie ( bo zmienianie pieluchy to kaskaderka )
jak ochłonę i odpocznę to będzie co miało być...
:)
17 sierpnia 2009
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
8 komentarze:
witam,
napisz jak mozesz jakie ksiazki zamowilas.ja tez szukam dobrych bo jest tak duzo na rynku ze nie mozna sie zdecydowac!
pozdrawiam serdecznie (my niedawno tez przechodzilismy bunt po powrocie taty do pracy)
anka
Kala, ja cię rozumiem i ściskam :)
i trzymam kciuki.
i czekam na opowieści wakacyjne :)
książkowo kupiłam Wyzwoleni rodzice, wyzwolone dzieci (bo mam już jak rozmawiać..)Zaklinaczka dzieci. Jak rozwiązywać problemy wychowawcze (bo Tracy i język dwulatka chłonę bo muszę ;) Każde dziecko może nauczyć się reguł ( z ciekawości i polecane przez specjalistów ;) i Co wolno dziecku? Rozsądne ustalanie granic ( bo czułam, że dzisiaj jest to pozycja obowiązkowa )
Jakby ktoś miał jakieś jeszcze "gorąco polecam" pozycje to ja chętnie tytuły podłapię :)
A wakacyjnie jutro. Zdecydowanie ;)
Kala jesteśmy z Wami;) mów co tam na froncie i czekamy na foty
kaja26
Jesuuuu...u nas dziś to samo, tak więc łączę się w bólu :/
u nas też odpieluszanie. jakoś idzie. pozdrawiamy
Książkę WYZWOLENI RODZICE... mam, czytałam,a raczej chłonęłam i polecam.
i znowu uffffffff... trzeba przeczekać, trzeba przeczekać, trzeba przeczekać... (taka moja mantra obecnie ;))
Prześlij komentarz