9 lipca 2009
haoo tatu...
... pierwsza świadoma rozmowa z Tatą. Do tej pory jak chciałam dać jej telefon to uciekała albo zastygała w oniemieniu i onieśmieleniu. Kto by pomyślał ;)
Dzisiaj było inaczej. To Matkę zamurowało. I o mało co by się popłakała. Ale po aparat fotograficzną drżącą ręką sięgnęła. To już chyba odruch bezwarunkowy ;)
A Hanka z Tatą gadu gadu... to i tamto. Niania. Tatu. Tatu. Niania.
He...
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
0 komentarze:
Prześlij komentarz