Miało być o basenie.
Ciocia Asia namówiła Matkę, Matka nalała wody i w sumie tyle by było z zabawy.
Chyba nam się udzieliło nasze dzieciństwo. Co rok nowy basen. Większy. Głębszy. Psy się kąpały a na pewno piły wodę. Ech.
Ale to My a nie Hanka. Ta weszła kilka razy i raczej bawiła się na zewnątrz niż w. Ech.
Szkoda gadać :)
Poczekamy.
Za to okazało się, że bieganie boso po trawie i innych to jest to.
I to po Mamie ma.
2 lipca 2009
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
0 komentarze:
Prześlij komentarz